
Okładka pamiętnika
Pamiętnik Howleen Wolf z linii 'Campus Stroll'.
Okładka[]
Nie, nie możesz czytać mojego pamiętnika... uh!
20 lipca[]
Clawd ma wyjechać na obóz piłkarski, Clawdeen będzie szła na Mroczną Plażę z Draculaurą i Frankie na wakacje rodzinne państwa Stein, a ja muszę zostać w domu tego lata bo moi rodzice sądzą, że "powinnam dorosnąć". To nie fair! Jestem tak samo dojrzała jak Clawd i Clawdeen. I prawie nigdy nie żuję tego co nie powinnam. Clawdeen mówi, że nie biorę prysznica, ale to nie prawda – ja po prostu nie biorę go tak długo, jak ona! Nie sądzę, że wiek ma cokolwiek wspólnego z byciem dojrzałym. Mam przyjaciółkę, która jest gargulcem, a ona jest tak jakby ode mnie starsza – dobra, to nie jest tak, że gargulce liczą swoje lata w ten sam sposób, co wilkołaki, ale ona jest strasznie niedojrzała. Mam na myśli to, że prawie każdego dnia ma innego chłopaka, bo większość z nich nie była "wystarczająco słodka". Nigdy bym się tak nie zachowała – mogłabym polubić chłopaka, który byłby uroczy i miły dla mnie nawet jeśli nie byłby upiornie słodki. Potrafię też nie wyjawiać tajemnic, czego moja przyjaciółka banshee nie potrafi. Jeśli jej coś powiesz, od razu wykrzyczy to ze swoich płuc. Nawet Clawdeen traktuje mnie jakbym ciągle była szczeniakiem. Nie tylko wzięła wszystkie swoje najstaszystyczniejsze ubrania na Mroczną Plażę, ale też założyła kłódkę i łańcuch na swoją szafę. Nieważne... Będę spać w jej łóżku i zjem wszystkie przekąski, które zostawiła w mini-lodówce. Później pokażę wszystkim potworom jaka jestem nieszczęśliwa przez nie odzywanie się przez resztę lata. Ta, to powinno pokazać mamie i tacie jaka jestem dorosła.
25 lipca[]
Oda do Cushion
Cushion to mój jeż. Jest kolczasta i powolna. Cushion je robaki. Moja siostra uważa, że jedzenie robaków jest obrzydliwe. Moja siostra musi wychodzić z pokoju, gdy karmię Cushion. Chcesz jeszcze jednego robaka? Dobra Cushion. Koniec.
30 lipca[]
Są dni kiedy życzę sobie mieć pilota, który pozwalałby zmienić kanał w moim stylu – bo właśnie teraz czuję się, jakbym utknęła w azylu... lol, ten rym... podczas oglądania w kółko tego samego. Kiedy byłyśmy szczeniakami, Clawdeen i ja mogłyśmy oglądać ten sam odcinek programu telewizyjnego w kółko i nigdy się nie nudził. Wciąż jestem w stanie zacytować całe odcinki z pamięci, a czasem po prostu mówię przypadkowy urywek: "Cóż, to z pewnością nie jest skażone serem" potrafi nas rozbawić aż do wycia, jeśli powiem to w odpowiednim czasie. W każdym razie, o czym to ja? A tak, pilot. Bardzo chciałbym zmienić kanał, gdzie występują moje włosy, bo naprawdę nie cierpię jak się kończy. No cóż, mam nadzieję, że pofarbowanie ich na pomarańczowo i połączenie z moim ulubionym odcieniem niebieskiego sprawi, że będzie to łatwiejsze do oglądania. Teraz muszę tylko zdecydować, czy zmniejszyć głośność do 10, łącząc paski i pledy czy połączyć dżinsową kamizelkę, zakolanówki i trepy z jakąś upiorystyczną spódnicą Clawdeen i zwiększyć głośność do 11.
1 sierpnia[]
Clawdeen wróciła dziś do domu i mnie przytuliła, gdy mnie zobaczyła. Myślę, że trochę za nią tęskniłam, a może bardzo, za bardzo. W każdym razie jest moją starszą siostrą, nawet jeśli czasem irytuje jak ból kła.
18 sierpnia[]
Tego ranka byłam w okropnym humorze i musiałam westchnąć o jeden raz za dużo, bo mama powiedziała mi, że jeśli mam ślęczeć w domu i wchodzić jej w drogę to albo mam chwycić miotłę i pomóc jej w porządkach albo pójść ze swoją chandrą gdzie indziej. Myślę, że "chandra" to śmieszne słowo... brzmi jak jakieś imię bohatera z książki dla dzieci... "Była sobie kiedyś chandra, która nie używała mydła i choć jej matka ją błagała zawsze mówiła: " Nie." Więc wzięłam moją chandrę i poszłam do Wampirelii. Nie miałam w prawdzie wystarczającej ilości pieniędzy, żeby kupić sobie coś straszystycznego, ale i tak poszłam. Wypad do Wampirelii zawsze wywołuje u Clawdeen radość, nieważne czy idzie sama czy z grupą przyjaciół. Mi to sprawia radość tylko wtedy, gdy jestem ze swoimi przyjaciółmi – którzy dzisiaj mieli inne zajęcia. Widziałam przechadzających się Deuca i Rossa Palonego, ale powiedziałam im tylko: "Cześć." Deuce jest fajny, ale Ross to... Ross. Clawdeen mówi, że Ross jest jak bezpański szczeniak: "Jeśli czymkolwiek go nakarmisz to pójdzie za tobą aż do domu." Więc po prostu poszłam dalej i nie zatrzymywałam się na pogawędkę. Przeszłam przez kilka sklepów i miałam zamiar wrócić do domu, kiedy przeszłam obok sklepu muzycznego i usłyszałam jak jakiś potwór gra na gitarze. Brzmiało to naprawdę futrzastycznie i po prostu musiałam podejść i to sprawdzić. Co było jeszcze bardziej futrzastyczne to to, że to była upiorka, która grała. Totalnie się na nią zapatrzyłam... głupie wiem, ale mówię z pazurem na sercu, że to było jak magiczny czar... dobrze było jeszcze trochę się głupio pogapić. Po chwili się odwróciła i zorientowała się, że się na nią gapię. Myślałam, że będzie wściekła, ale tylko machnęła, żebym przyszła. Dowiedziałam się, że nazywa się Operetta, i że tej jesieni rozpocznie naukę w Monster High. Jej włosy są bardziej czerwone niż moje i ma przerażająco fajne znamię na lewej stronie twarzy, które idzie w dół jej ramienia. Ma też akcent, który jest totalnie olśniewyjący. Zapytałam się czy nauczyłaby mnie grać na gitarze, ale odpowiedziała: "Nie". Byłam rozczarowana, ale wyjaśniła mi, że kocha grać i śpiewać bardziej niż cokolwiek innego i jeśli będę brać od niej lekcje będzie oczekiwać ode mnie, że będę to kochać tak mocno jak ona. Powiedziała mi, że sądzi, że jeszcze nie jestem na tym etapie, ale pokazała mi parę akordów, a ja całkiem szybko łapałam to co mi pokazywała. Zapisałam się na tydzień bezpłatnych lekcji w sklepie muzycznym i kto wie, może to będzie coś co naprawdę pokocham robić. I nie tylko dlatego, że wyróżniałoby mnie to spośród wszystkich potworów, które znam.
21 sierpnia[]
Dzisiaj na ćwiczeniach piłki nożnej upiorka, która grała w mistrzowskiej drużynie wilkołaków przyszła do nas i zagrała z nami . To naprawdę upiornie fajny i przerażająco dobry gracz. Była tak dobra, że tylko parę razy podczas gry udało mi się ukraść jej piłkę. Po skończeniu ćwiczeń trener poprosił ją, aby porozmawiała z zespołem i dała nam pewne wskazówki. Kiedy skończyła mówić a zespół się rozszedł, ona i trener zawołali mnie. Myślałam, że muszę robić coś nie tak, ale ona po prostu chciała mi powiedzieć, że jestem niezwykle utalentowana i mogłabym być naprawdę świetnym zawodnikiem, jeśli nadal będę intensywnie pracować. Potem mój trener powiedział mi, że jestem lepszą piłkarką niż Clawdeen kiedy była w moim wieku. Przez całą drogę do domu czułam się jakbym unosiła się w powietrzu. Nigdy nikt mi nie powiedział, że jestem w czymś lepsza od swojej siostry. Cóż, teoretycznie moi rodzice zawsze mówili mi, że jestem najlepszy w byciu sobą, i że Clawdeen nigdy mnie nie pobije w byciu mną, ale to nie to samo. W każdym razie planowałam pochwalić się tym podczas kolacji całej rodzinie, żebym mogła zobaczyć minę Clawdeen, ale jakoś tak nie czułam się z tą myślą dobrze, więc postanowiłam zachować to dla siebie. Po kolacji, Clawdeen i ja musiałyśmy posprzątać i w trakcie zmywania naczyń powiedziała mi, że wpadła na mojego trenera w Wampirelii. Potem rzekła: "Powiedział mi, że myśli, że możesz być lepszym graczem niż ja, jeśli będziesz ciężko pracować." Następną rzeczą, jaką myślałam, że powie to było coś w stylu: "Po moim trupie." Tyle tylko, że w cale tego nie powiedziała. Zamiast tego tak jakby się uśmiechnęła i powiedziała: "Dobrze, eh, niech powie mi coś, czego nie wiem." Musiałam być zdezorientowana, bo potem powiedziała: "Co? Przecież nie powiedział, że masz wyczucie mody czy coś w tym stylu." Opryskałam ją wodą ze zlewu, co rozpoczęło wielką wodną bitwę. Clawd przyszedł idealnie w tym czasie, aby wykorzystać swój status "alfa" i nas powstrzymać. Udało się. Przestałyśmy się atakować i zaczęłyśmy oblewać jego. Zmarnowaliśmy dodatkowe godziny na sprzątanie bałaganu, ale to było takie zabawne. Nie wiem, co mogło się stać, że Clawdeen tak zmieniła się przez jedno lato.
31 sierpnia[]
Kocham nasze rodzinne grillowanie. To jedna z moich ulubionych rzeczy, które robimy latem, ponieważ moich 3 starszych braci, którzy już się wyprowadzili i mają teraz własne rodziny, przyjeżdżają wtedy ze wszystkimi moimi siostrzenicami i siostrzeńcami. To szczeniaki, które wszędzie biegają, całują, tulą się, śmieją i płaczą, i czasami jedynym sposobem na bycie wysłuchaną jest krzyk. To szalenie chaotyczny i futrzastyczny czas! Jedzenie jest również niesamowite i jest go naprawdę, naprawdę dużo. Draculaura zwykle też przychodzi, co może wydawać się dziwne, że wampir przychodzi do watahy wilkołaków, ale ona jest jak członek rodziny i kiedy nie pojawi się na jednej z naszych grillowych imprez wszyscy są załamani, że jej nie ma. Mój tata nawet pozostawia wolną część grilla na jej tofu dogi, które nie są złe, jeśli położysz wystarczającą ilość keczupu, musztardy i cebuli, aby zamaskować smak tofu. :) Mamy też małe boisko do softball'u za naszym domem. W tym roku graliśmy dopóki nie było nocy, a gwiazdy nie pojawiły się na niebie; nagle zaczęły spadać! Wszyscy pobiegli do domu i chwycili koce i śpiwory i pobiegł z powrotem, żeby poleżeć i popatrzeć na spadające gwiazdy. Mówi się, że jeśli zobaczysz spadającą gwiazdę powinieneś pomyśleć życzenie i wtedy się spełni, ale było ich tak wiele, że wyczerpały mi się rozsądne życzenia i zaczęłam prosić o głupoty. Mam nadzieję, że życzenie o lodach, które pojawiałyby się za każdym razem, kiedy przytrzasnę sobie palce nie skasuje mojego życzenia o idealnie prostych włosach. No cóż, to chyba nie jest tak, że jakieś życzenie się spełni, ale jest zabawnie spróbować życzyć sobie czegoś podczas idealnej nocy i udawać, że kiedyś te życzenia nabiorą mocy. He he kolejny rym.